Od czego zacząć naukę elektroniki? Jak zacząć przygodę z elektroniką?
Jakie elementy kupić? Jaką literaturę polecacie na początek? I tak dalej,
i tak dalej… Znacie to? 🙂 Od takich i podobnych pytań aż roi się
na internetowych forach związanych z elektroniką. Powód jest prosty, najtrudniej jest zacząć. Cokolwiek, nie tylko naukę elektroniki.
Krótko mówiąc…

Nie jesteś jedyny!

Takich tematów jest multum, mimo to powstają kolejne. Możemy je znaleźć
nie tylko na naszym rodzimym podwórku. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło takie jak „how to begin learning electronics”, czyli „jak zacząć naukę elektroniki”. Naszym oczom ukażą się tysiące, a może nawet miliony wyników. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na pewną zależność. Wpisując hasło
w języku angielskim otrzymamy setki, nierzadko tysiące razy więcej wyników, niż w języku polskim. Wnioski nasuwają się chyba same…
Bez angielskiego ani rusz!

Wróćmy jednak do sedna. Mimo mnogości informacji, jakie możemy znaleźć
w Internecie, a także we wszelkiego rodzaju książkach czy czasopismach,
wciąż nowicjusze mają problem od czego zacząć naukę, jaki powinien być pierwszy krok. Czasem wynika to z lenistwa, czasem z niezrozumienia, niewiedzy, różnie bywa 🙂

Jeśli tu trafiłeś to pewnie nie jesteś jeszcze obyty w zawiłościach elektroniki, która – swoją drogą – aż tak zawiła nie jest. Niewiele wysiłku trzeba,
by zacząć projektować proste układy dające satysfakcję z efektu ich działania
i samej budowy. Dlatego chcę w kilku odcinkach zebrać garść porad dla początkujących. Opublikuję również plik w formacie PDF,
w którym znajdzie się (odpowiednio zredagowana) całość.

Szukaj, czytaj, analizuj…

Właśnie tak. Poczytaj tematy założone przez ludzi, którzy kiedyś byli
w tym samym miejscu co Ty. Poza tym na forach internetowych są często
całe działy kierowane do początkujących:

Dział dla początkujących na forum elektroda.pl

Dział „Dla całkowicie początkujących” na forum.atnel.pl

Znajdziesz tam odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania.
Jeśli sumiennie przeanalizujesz to, co znajdziesz, to wiedz, że na pewno
rozjaśni Ci się w głowie i będziesz wiedział co warto poczytać,
czego nie warto kupować, etc. A jeśli będziesz miał wątpliwości możesz zawsze założyć temat i zadać pytanie. Możesz też spytać w komentarzach pod tym artykułem 🙂 Jeśli ja nie będę w stanie odpowiedzieć (np. spytasz o książkę,
której akurat nie znam) to może znajdzie się ktoś inny, kto Ci pomoże.

Nie bój się zacząć!

Wiem jak to jest na początku. Jeden poleca Ci tę książkę, inny tę,
jeszcze inny radzi żebyś w ogóle nie zwracał swojej uwagi na literaturę. Podobnie jest z podstawowymi elementami elektronicznymi
czy wyposażeniem – powiedzmy – warsztatowym. Kup to, kup tamto.
Mnogość informacji, jakie próbujesz przetworzyć z każdą chwilą rośnie. Lista rzeczy, które „koledzy po fachu” przedstawiają Ci jako „must have” początkującego wydłuża się. Patrzysz na ceny, podliczasz wszystko…
W głowie masz mentlik i rwiesz włosy z głowy patrząc na koszta.
Ostatecznie stwierdzasz nie dzisiaj, nie teraz, to nie dla mnie,
muszę się jeszcze zastanowić. Nie ma się nad czym zastanawiać!

Ludzie zaczynają w różnym wieku. Czasem jest to kilka, kilkanaście lat. Wiadomo, że wówczas środki finansowe mogą być ograniczone.
Podobnie jest ze studentami. Studia i praca, za pieniądze,
które muszą wystarczyć na utrzymanie w innym mieście,
a nierzadko również na opłacenie nauki. Starsi wiekiem mając rodziny
nie zawsze mogą pozwolić sobie na wydawanie gotówki na hobby,
które niekoniecznie okaże się pasją. Innymi słowy – na początku problemem prawie zawsze (oprócz braku wiedzy) jest pieniądz. Takie są realia.
Nie oznacza to, że musisz rezygnować.

Nie trzeba od razu kupować wypasionego sprzętu pomiarowego,
całego księgozbioru specjalistycznej literatury i magazynu elementów najwyższej jakości. Sięganie po książki jest ważne, ale po pierwsze
zawsze można skorzystać z oferty bibliotek. Druga sprawa to Internet,
który może nie zawsze jest dobrym źródłem informacji (nie zawsze są one weryfikowane), ale znajdziesz tam porady i materiały, które nierzadko
okażą się pomocne. Przykładem mogą być artykuły zamieszczone na stronie
(a właściwie jednej z podstron) portalu Elportal.pl:

Podstawy elektroniki

Warsztat

Osobiście polecam, bo naprawdę jest tam spory zasób wiedzy
podanej w przystępny sposób. Sam często wracam do tych materiałów.

Podobnie jest z podstawowymi elementami i aparaturą pomiarową. Jeśli jesteś całkowicie zielony to nie potrzebujesz setek różnego rodzaju elementów.
Do poznania podstawowych zależności wystarczy Ci tak naprawdę
garść rezystorów, kilka diod LED i jakieś źródło zasilania, np. bateria 9V.
Nie potrzebujesz nawet lutownicy – wystarczy płytka stykowa i przewody do niej (można je wykonać samodzielnie, albo kupić za niewygórowaną kwotę).
To niewiele, a już będziesz mógł „zaświecić diodę” i przy okazji sprawdzić w praktyce podstawowe prawa, czyli prawo Ohma i prawa Kirchhoffa (pierwsze oraz drugie).

Zweryfikować prawdziwość wspomnianych praw pozwoli Ci multimetr,
czyli praktycznie podstawowe narzędzie każdego, kto choć trochę
interesuje się elektroniką. Prosty multimetr pozwoli Ci na pomiar:
wartości napięcia, natężenia prądu oraz rezystancji, a tego właśnie
będziesz potrzebował na początku. Niekiedy nawet tańsze urządzenia umożliwiają
pomiar innych parametrów, np. pojemności, albo temperatury,
ale Tobie na samym początku przydadzą się te trzy, wcześniej wymienione (napięcie, prąd, rezystancja). Przydatną funkcją jest tzw. „test zwarcia”
lub „test ciągłości obwodu”. Możesz w ten sposób łatwo sprawdzić
czy kabel nie jest przerwany, albo czy nie ma zwarć pomiędzy ścieżkami
na płytce drukowanej.

Czasy się zmieniają – elektronika też

Kiedyś ludzie budowali układy stosując lampy elektronowe,
bo nie było tranzystorów. Gdy się już pojawiły były drogie i trudno dostępne.
Dziś coraz częściej projektanci, jak i zwykli amatorzy wykorzystują
do budowy układów mikrokontrolery – małe układy scalone,
które można porównać do miniaturowych komputerów.
Tranzystory nadal się wykorzystuje i można je kupić za relatywnie
niewielkie pieniądze.

Miniaturyzacja postępuje. Kiedyś do budowy prostego radia potrzeba było
wielu elementów – dziś wystarczy ich kilka, gdyż mamy do dyspozycji
gotowe układy scalone. Wystarczy sprawdzić, co siedzi w obudowie
„taniego odbiornika radiowego za 5 zł” 🙂

Każdy zaczynał inaczej

Wspominałem, że czasy się zmieniają. Niektórzy zaczynali od lamp,
inni od tranzystorów. Dziś wiele osób zaczyna od mikrokontrolerów.
Dostępne są nawet gotowe zestawy – dostajemy płytkę,
którą podłączamy do komputera i piszemy oprogramowanie.
Na samej płytce mamy mikrokontroler, diody LED, wyświetlacze, przyciski, etc. Jest łatwiej.

Jeden poleci Ci kupić gotowy zestaw, bo „po co sobie życie utrudniać”.
Inny powie, że lepiej łączyć wszystko samemu na płytce stykowej,
bo wtedy więcej się nauczysz, zrozumiesz „jak to działa”. Albo w ogóle usłyszysz, że trzeba zacząć od podstaw, czyli dioda+rezystor+bateria, a później stopniowo poznawać kolejne tajniki tzw. „elektroniki analogowej” i dopiero potem
zagłębić się w systemy mikroprocesorowe.

Prawda jest taka, że… Każdy ma trochę racji. Każdy zaczynał nieco inaczej,
na różnych etapach rozwoju samej elektroniki i w różnym wieku.
Ja postaram się przedstawić Ci kilka propozycji. Sam będziesz musiał zadecydować, co będzie dla Ciebie lepsze.

Podsumowanie

Jeśli doszedłeś do tego momentu czytając tekst od początku, to chyba znak,
że masz w sobie zapał do nauki. Przyda Ci się, gdy będziesz już zgłębiać
kolejne tajniki elektronicznej sztuki. Nie martw się na zapas, jeśli hasła
takie jak „prawo Ohma” czy „test ciągłości obwodu” wydają Ci się trudne
i niezrozumiałe. Nie ma się czego bać. Pamiętaj – każdy kiedyś zaczynał.
Teraz kolej na Ciebie.

Dziś było trochę ogólnie, niebawem pojawią się kolejne odcinki cyklu,
skupiające się bardziej na poszczególnych zagadnieniach. Mam nadzieję,
że rozjaśnią Ci nieco w głowie i pozwolą „bez strachu” zacząć przygodę
z elektroniką.

Jeśli spodobał Ci się wpis kliknij na ikonę „Lubię to!” poniżej. Zapraszam też do polubienia profilu elektroniczny.eu na Facebooku 🙂

Zdjęcie: matt hutchinson / Foter / CC BY